Czy zabraknie nam wody?

Rate this post

Ziemia oglądana z kosmosu ma kolor niebieski. W dużej mierze dzieje się tak dzięki ilości wody obecnej na naszej planecie. Całkowity zasoby szacuje się na 1,4 mld km³. Wartość ta jest tak ogromna, że wszelkie głosy mówiące o jej deficycie wydają się bezzasadne, a w najlepszym wypadku mocno przesadzone. Czy rzeczywiście nie mamy się czym martwić, a Ziemia samodzielnie potrafi zadbać zarówno o siebie, jak i o nas?

Dużo, a jednak bardzo mało

Olbrzymia większość, bo niemal 96,6% wody, to morza i oceany. Lodowce i wody podziemne stanowią w sumie ok. 3,4%, natomiast rzeki i jeziora to zaledwie 0,013%. Taka sytuacja sprawia, że większość wód to wody słone, z kolei słodkie składają się łącznie na około 2,5% całkowitej puli. Sytuacji nie ułatwia fakt, że większość wody słodkiej występuje w postaci lodowców i śniegu. Kończąc tę litanię cyfr, warto skorygować optymistyczne podejście. Wody, tak bardzo potrzebnej do życia, nie ma wcale zbyt wiele a ta, która jest nie zawsze łatwo dostępna.

Nierównomierne rozłożenie zasobów wodnych sprawia, że już w tej chwili ponad miliard ludzi na świecie nie ma stałego dostępu do wody pitnej. Wbrew pozorom problem ten nie dotyczy tylko krajów afrykańskich. Według badań WHO również w Europie około 100 milionów ludzi boryka się z tym kłopotem. Poza trudnościami z dotarciem do odpowiednich złóż coraz większym utrapieniem staje się ich degradacja. Winę ponosi rosnące tempo rozwoju technologicznego, za którym niestety nie podążają działania proekologiczne. Scenariusz na przyszłość nie jest optymistyczny. Szacuje się, że do 2050 roku zapotrzebowanie na wodę wzrośnie o 55%.

Sytuacja w Polsce

Zawężając problem do własnego podwórka, da się zauważyć, że sytuacja w Polsce również nie należy do najlepszych. Większość wody czerpiemy z ujęć podziemnych. Nasz kraj leży w strefie ścierania się klimatu kontynentalnego z oceanicznym, co powoduje nierównomierność opadów. Znacznie więcej jest ich w części zachodniej i południowej niż w pozostałych obszarach. Dodatkowo gwałtowny charakter deszczy w połączeniu z wodą pochodzącą z topniejących śniegów sprawia, że gleba traci chłonność i duża część opadu atmosferycznego spływa do morza, nie zasilając złóż głębinowych.

Na razie nie grozi nam jeszcze klęska. Zakłady wodociągowe są na tyle wydajne, że wciąż zaspokajają potrzeby mieszkańców. Oczywiście woda płynąca z kranu jest wcześniej poddawana szeregowi procesów oczyszczających i uzdatniających, co nie zawsze korzystnie wpływa na jej smak, ale w dobie dostępności zaawansowanych systemów filtrujących, takich jak choćby filtry Filter Logic nie stanowi to problemu.

Warto jednak już dziś pomyśleć o przyszłości. Zmieniając przyzwyczajenia i optymalizując zużycie wody, sprawimy, że wystarczy jej na dużo dłuższy okres.

Dodaj opinię